Półwysep Snæfellsnes
Półwysep Snæfellsnes, często jest nazywany „Miniaturowa Islandia” lub „Islandia w miniaturze”, ponieważ krajobraz jest tak zmienny i można tu znaleźć wszystkie charakterystyczne elementy Islandii. Środkiem półwyspu biegnie łańcuch górski. Na końcu tego łańcucha znajduje się wulkan Snæfellsjökull (1446 m n.p.m.), przykryty lodowcem.
Snæfellsnes jest też znane z tego, że jest to miejsce akcji w powieści „Podróż do wnętrza ziemi” Juliusza Verne. Dlatego też postanowiliśmy , iż właśnie ostatniego dnia objedziemy Snæfellsnes dookoła i nie żałujemy. Tu jest przepięknie! Ogromną przyjemność daje samo jechanie tutejszymi drogami i podziwianie krajobrazów.
Grundarfjörður
Wzdłuż półwyspu i jego wybrzeża biegnie droga nr 54, która na zachodzie cypla przechodzi w drogę 574, a potem na powrót w drogę nr 54. My naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od północnej strony. Pierwszy postój zrobiliśmy w Grundarfjörður. Jest to małe rybackie miasteczko położone na północy półwyspu Snæfellsnes. Grundarfjörður ma 875 mieszkańców i jest położone nad fiordem o tej samej nazwie. Samo miasteczko jest bardzo urokliwie i pięknie położone.
Kirkjufell i Kirkjufellsfoss
Wyjeżdżając z miasteczka na zachód po około 3 km po prawej stronie znajduje się jedna z głównych atrakcji – góra Kirkjufell. Ponoć jest to najbardziej magiczna i najczęściej fotografowana góra na Islandii.
Góra Kirkjufell (463 m) zwana „Górą Kościelną, położona nad samym morzem, zawdzięcza swoją nazwę unikalnemu kształtowi, który pod wieloma względami przypomina bryłę kościoła. Jest to jeden z najbardziej znanych i podziwianych krajobrazów Islandii. Duńscy żeglarze, którzy przez lata zawijali do portów w okolicy Kirkjufell zwykli o tej górze mówić „cukrowy kopiec”.
Na górę Kirkjafell najlepiej wspinać od strony południowo-wschodniej. Nie jest to łatwa trasa, przeznaczona dla osób które nie mają lęku wysokości. Wielu, którzy wchodzili na Kirkjufell stwierdziło, iż dużo trudniej jest schodzić z góry niż się na nią wspinać.
Zarówno góra Kirkjufell jak i tereny do niej przyległe stanowią własność prywatną. Gospodarze terenu raczej niechętnie patrzą na turystów, którzy przechodzą przez ich teren, wspinając się na górę. Dla chętnych do wspinaczki polecane są zorganizowane (płatne) wyprawy, pod opieką lokalnego przewodnika.
Po przeciwnej stronie drogi znajduje się wodospad Kirkjufellsfoss.
Ólafsvík (Olafsvik)
Ruszyliśmy dalej i na zachód do Olafsvik…
Öndverðarnes
… i na samym cyplu z drogi nr 574 skręciliśmy w prawo w drogę nr 579. Na końcu drogi znajduje się latarnia morska i jest widok na wybrzeże pełne klifów.
Do pobliskich zatoczek przybijały łodzie. Większość rybaków, którzy tutaj zawijała to byli mieszkańcy farm w Beruvik. Gdy łodzie dobijały, sprzęt wynoszono na ląd, a łodzie zostawiano przy skałach. Po tym jak już się uporano ze sprzętem wracano do łodzi i wciągano je jak najdalej na ląd aby morze nie zmyło je z powrotem. Z czasem wybudowano mur, który oddzielał miejsce do którego wyciągano łodzie.
Djúpalónssandur
Wróciliśmy z powrotem na drogę 574 i pojechaliśmy na południe do Dritvik i Djúpalónssandur. Dritvik od XVI do XIX wieku to była osada rybacka. W najlepszym okresie kotwiczyło tu nawet kilkadziesiąt statków i żyło 300 rybaków.
Obecnie miejsce to jest opuszczone, ale po dawnych czasach została pamiątka – cztery kamienie, których używano do sprawdzenia siły ewentualnych członków załogi kutrów. „Odważniki” mają swoje nazwy:
– najmniejszy, ważący 23 kg to Amlóði, czyli „partacz”
– cięższy, ważący 54 kg to Hálfdrættingur, czyli „słaby”
– kolejny ważący 100 kg to Hálfsterkur, czyli „silny”
– najcięższy ważący 154 kg to Fullsterkur, czyli w „pełni sił”
Podczas „testu” kamień trzeba było na wysokość bioder, a ten kto nie poradził sobie z kamieniem o wadze 100 kg nie nadawał się do pracy na morzu.
Kawałek dalej jest czarna plaża Djúpalónssandur. Na plaży znajdują się metalowe szczątki, które pochodzą z brytyjskiego trawlera Epine GY 7, który rozbił się na wschód od Dritvik w nocy, 13 marca 1948 roku. Z rozbitego statku udało się uratować jedynie 5 marynarzy z 19 osobowej załogi. Na pomoc rozbitkom ruszyli rybacy zamieszkujący sąsiednie wioski, jednak akcja była utrudniona przez złą pogodę. Członkowie załogi byli widoczni z brzegu, zgromadzeni na sterówce, przywiązali się do olinowania aby nie zmyło ich morze. Olbrzymie fale wywróciły statek. Jen z członów załogi miał szczęście i został przez morze wyrzucony, żywy na plażę. Wraz z odpływem możliwe było wystrzelenie liny do wraku, którą przywiązano do masztu, po której przetransportowano na ląd pozostałych ocalałych marynarze na specjalnym ratunkowym siedzisku.
Szczątki wraku, które są porozrzucane po plaży stanowią świadectwo tej strasznej historii, dlatego nie wolno ich przesuwać ani tym bardziej z tej plaży zabierać.
Skalne słupy Lóndrangar
Jadąc dale na południe z drogi widać dwa bazaltowe słupy. Można do nich podejść. Wyższy słup, mierzący 75 m to „ostoja chrześcijaństwa”, a niższy to „podpora pogaństwa”.
Arnarstapi
Piękny port Arnarstapi jest otoczony wysokimi, prawie pionowymi skałami, z niektórych wypływają małe strumienie do morza. Ich wygląd jest bardzo ciekawy. Niektóre przypominają koniec szpiczastej strzały, inne mają pośrodku otwory na wylot.
Pomnik Bardura Snaefellsasa (Bárðar Saga Snæfellsáss)
Bardura Snaefellsasa to bohater islandzkiej sagi. Olbrzym, pół człowiek, pół ogr, podobno do dziś mieszka na Snæfellsjökull.
Gatklettur
Arnarstapi i okolice jest znane między innymi z tego, że są tu piękne wybrzeża, klify i skały mają niepowtarzalne kształty, a wokół jest masa ptaków, które mieszkają na tych skałach. Najpopularniejszy jest skalny łuk o nazwie Gatklettur.
Búðir i Búðakirkja
Jadąc na dalej na wschód dojechaliśmy do miejscowości Búðir. Skręciliśmy w prawo, w stronę zatoki. Prawie na końcu drogi, która wiedzie przez pola lawy, które powstały po wybuchu wulkanu Búðaklettur stoi mały drewniany kościółek Búðakirkja. Jest on otoczony murem z lawy, a z tyłu znajduje się mały cmentarz.
Ponoć tereny wokół są zamieszkane przez duchy i inne magiczne istoty, takie jak trolle, gnomy i nykury (wodne konie z wykręconymi do tyłu kopytami).
Pod względem wiary w nadprzyrodzone istoty Islandia jest niesamowita. Na początku tego roku wyrokiem sądu została wstrzymana budowę drogi. Powodem było to, że droga ta przecinała miejsce, w którym mogą występować elfy, które na Islandii są uważane za prastary lud i mają posiadają prawa i przywileje równe innym członkom społeczności. Dlatego też przed rozpoczęciem budowy czegokolwiek należy się skonsultować właśnie z elfami, bo mogą one zawetować planowaną inwestycję
Wróciliśmy na drogę nr 54 i ruszyliśmy w stronę Reykiaviku, ale zanim ruszyliśmy to nacieszyliśmy oko tutejszymi widokami.
Półwysep Snæfellsnes to wyjątkowa część wyspy 🙂 Z naszej strony do tego zestawienia dodalibyśmy jeszcze jedno magiczne miejsce – Rauðfeldsgjá. Pozdrawiamy z Islandii i życzymy udanych wojaży! 🙂
Dziękuje za wskazówkę. Dodane do listy miejsc do odwiedzenia następnym razem 🙂