Brooklyn jest jedną z pięciu dzielnic Nowego Jorku, najbardziej zaludnioną. W zależności od źródła Brooklyn zamieszkuje pomiędzy 2,4, a 2,6 mln ludzi. Kiedyś Brooklyn był małą osadą, założoną przez Holendrów, położoną nad rzeką East River. Później do 1898 r był oddzielnym miastem o nazwie „Breuckelen”. Nie da się zobaczyć wszystkiego za jednym razem. Tak więc w tym roku na Brooklynie odwiedziłam Williamsburg, Greenpoint, Dumbo i Brooklyn Heihts.
Williamsburg to część Brooklynu. Obecnie chyba najpopularniejsza obecnie dzielnica Nowego Jorku. Najchętniej Williamsburg jest odwiedzany wieczorami i w weekendy. Mieszka tu coraz więcej artystów, a co się z tym wiąże coraz więcej galerii.. Od jakiegoś czasu otwiera się tu coraz więcej restauracji i kawiarni. Jak się dowiedziałam od przyjaciół Williamsburg jest przykładem gentryfikacji. Oznacza to zmianę charakteru/proces przemiany danej części miasta (najczęściej przemysłowej) pod wpływem napływu nowych mieszkańców w dzielnicę, w której warto mieszkać. Innymi słowy wcześniejsza dzielnica robotnicza zmienia się w modne miejsce, w które wprowadzają się wpływowi i bogaci. Spacerując nie da się nie zauważyć innych mieszkańców, którzy zamieszkują południową część Williamsburga, a są nimi ortodoksyjni Żydzi. Wielu z nich zamieszkało tu przed II wojną światową. Łatwo można ich poznać. Są ubrani w staroświeckie stroje. Mężczyźni noszą kapelusze i mają pejsy. Większość spotkanych przez ze mnie kobiet również była ubrana tradycyjnie, czyli w białe bluzki, pozostałe części garderoby są czarne. Tak więc czarne marynarki lub kurtki, czarne spódnice za kolano, czarne rajstopy i buty. Zwróciłam również uwagę na nakrycia głowy, czyli tradycyjnej chustki nałożone na perukę. Na perukę, ponieważ głowy tych kobiet są łyse. Ma to związek z przekazem w Torze, który mówi o tym, że modląca się kobieta powinna mieć schowane włosy lub być łysa. Kobiety te najczęściej nie pracują zawodowo. Bardzo młodo wychodzą za mąż, a po ślubie zajmują się domem i dziećmi.
Nie mam zdjęć. Jakoś głupio było mi ich fotografować.
Warto odwiedzić to miejsce, ma klimat i jest inne, a tak niedaleko od wielkiej metropolii. Tu czas jakby się zatrzymał. Kiedy opuszczaliśmy Williamsburg przejechaliśmy obok szkoły, przed którą stały szkolne autobusy. Wszystkie miały hebrajskie napisy.
Swoja drogą to bardzo ciekawe zestawienie. Obok siebie mieszkają odmienne społeczności: tradycyjni chasydzi, artyści i hipsterzy.
Stąd pojechaliśmy na Greenpoint, kiedyś polska dzielnica. Teraz Polaków jest tu coraz mniej. Głownie ze względu na coraz wyższe czynsze. Warto jednak pojechać i zobaczyć polskie sklepy i restauracje. Zaskoczyła mnie jedna rzecz. W sklepie mięsnym kupiliśmy szynkę. Była pyszna i smakowała tak, jak niestety nie smakuje już szynka kupiona w Polsce.
Na koniec pojechaliśmy tam, gdzie najpiękniej, czyli w okolice Brooklyn Bridge.
Most Brookliński miał być bramą wjazdową do miasta. Zanim go wybudowano najwyższym budynkiem w Nowym Jorku był Kościół Św. Trójcy, czyli Trinity Church.
Brooklyn Bridge….zachwyca mnie za każdym razem kiedy go widzę. Czy z bliska, czy z daleka – jest piękny. Jadąc do Nowego Jorku i układając sobie plan zwiedzania zawsze znajduję czas na to, żeby go zobaczyć. Brooklyn Bridge to most, wokół którego toczyła się między innymi akcja filmu Kate & Leopold z Meg Ryan i Hugh Jackmanem
Brooklyn Bridge łączy Brooklyn z Manhattanem. Został zaprojektowany przez Johna Augusta Roeblinga. Zanim zbudowano Brooklyn Bridge właściciele promów, które kursowały pomiędzy Manhattanem, a Brooklynem obawiali się, ze most będzie stanowić utrudnienie w ruchu wodnym. Dlatego też most został zaprojektowany tak, ze wznosił się 135 stóp, czyli 41 metrów nad wodą. Od tego czasu taki prześwit stał się w Stanach Zjednoczonych standardem.
Budowa rozpoczęła się w 1870 roku. Zanim jednak budowa ruszyła na dobre wydarzył się wypadek. Podczas wykonywania pomiarów geodezyjnych przez Roeblinga przepływający prom zmiażdżył mu nogę. Konieczna była amputacja stopy. Niestety doszło do powikłań i Roebling zachorował na tężec. Kierowanie budową mostu przejął jego syn – Washington Roebling, który miał wtedy 32 lata.
Budowa mostu trwała 13 lat. Wielu robotników, którzy przeprowadzali podwodne prace miało problemy zdrowotne, niektórzy zostali sparaliżowani. Jedną z ofiar stał się Washington Roebling, który zapadł na chorobę dekompresyjną i został sparaliżowany. Nie mógł więc nadzorować budowy. Projekt przejęła jego żona Emily i to właśnie ona przez 11 lat kierowała budową. Pod nadzorem męża, który przyglądał się postępom prac na budowie z okna swojego domu. W trakcie budowy Washington Roebling podjął decyzję o użyciu stalowych kabli, na których zawieszono konstrukcję mostu. Ogłoszono przetarg. Prototyp kabla wyprodukowano w fabryce którą stworzył jego ojciec – John Roebling. Jednak rodzinna fabryka nie przystąpiła do przetargu, żeby nie budzić podejrzeń o korupcję. Przetarg wygrał kto inny. Po około roku odkryto, że liny pękają. Okazało się, że dostawca oszukiwał, wyprodukowane liny nie spełniały wymogów jakościowych. Skandal ukryto. Sprawca trafił do więzienia, a kontrakt na dostawę pozostałych kabli przejęła fabryka Roeblinga.
Most otwarto 24 maj a 1883 roku. Pierwszą osobą, która po nim przeszła była Emily Roebling. Oprócz niej, tego samego dnia, po moście przeszło 150 tysięcy osób. Tak wygląda dziś – widok od strony Fulton
a tak od strony Brooklyn Heights
Skoro już wspomniałam o DUMBO (Down Under Manhattan Bridge Overpass) to stąd, a konkretnie z Washington Street jest wspaniały widok na Manhattan Bridge. Oba te miejsca są bardzo często wykorzystywane przez producentów w filmach.
To właśnie na tym moście Matthew McConaughey filmowy Ben z filmu „Jak stracić chłopaka w 10 dni” zatrzymuje taksówkę z Andy Anderson graną przez Kate Hudson. Piękny most piękna sceneria. Natomiast Jane, nałogową druhna z filmu „27 sukienek”, ma jedno z przyjęć weselnych właśnie na Washington Street i kiedy wysiada z taksówki w tle widać Manhattan Bridge.
Pomiędzy tymi dwoma wspaniałymi mostami jest park.
Idąc wzdłuż rzekid ochodzi się do molo i promenady na Brooklyn Heights, wzdłuż której znajduje się wiele ławeczek. Można tu usiąść i porozmawiać, poczytać książkę, a kawałek dalej na nowo wybudowanym molo jest miejsce dla aktywnych – tory do jazdy na rolkach i boiska do gry w koszykówkę i piłkę.
Z molo Fulton Ferry Pier, które znajduje się niedaleko Mostu Brooklińskiego jest przepiękny widok na Manhattan. Molo to było scenerią w filmie „Dwa tygodnie na miłość” z Hugh Grantem i Sandrą Bullock.
Po dniu pełnym wrażeń i pięknych widoków wróciliśmy do domu.
Zobacz również: Długi spacer po Meatpacking District, SOHO i Downtown, Miejsca, które warto odwiedzić będąc w Nowym Jorku oraz Jesień w Central Parku