Dzisiejszy dzień zaczęłyśmy od spaceru po High Line. Jest to park utworzony na wiadukcie kolejowym.
W przeszłości wzdłuż 10 Alei pomiędzy 34 ulicą, a Gansevoort Street mieściły się fabryki hurtownie. W połowie XIX wieku wybudowano linię kolejową, która je obsługiwała. Aby uniknąć wypadków przed każdym pociągiem jechał na koniu jeździec, który wymachiwał flagą. Mimo to było wiele ofiar, głównie pieszych. Dlatego też ulicę, po której jeździł pociąg nazwano Aleją Śmierci. Ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o wybudowaniu wiaduktu. Miał on przebiegać na wysokości trzeciego piętra. Pociągi z wagonami towarowymi wjeżdżały do budynków fabryk. Wraz z upływem czasu i zmianami w logistyce (np. pojawienie się ciężarówek i TIRów) linia kolejowa na wiadukcie przestała być wykorzystywana. Część linii kolejowej została zlikwidowana, a pozostały odcinek niszczał. Rewitalizacja dawnej trasy kolejowej została zapoczątkowana przez Roberta Hammonda (założyciela organizacji „Friends of the High Line (FHL).
Obecnie High Line Park jest jednym z najbardziej popularnych parków i miejsc wypoczynku w mieście, a także jednym z najmodniejszych miejsc na Manhattanie. Rocznie przyciąga około 5 mln turystów. Wzdłuż parku zaczęto budować nowe wieżowce, apartamentowce i restauracje. Całość inwestycji kosztowała prawie 223 miliony dolarów – część została sfinansowana przez władze miasta, jednak duży udział w budowie mieli mieszkańcy Nowego Jorku, którzy zebrali potrzebne fundusze.
Gorąco polecam spacer I spędzenie dłuższej chwil. Jest tu wiele miejsc, w których można usiąść z kawą, poczytać lub najzwyczajniej w świeci poobserwować miasto.
Na wysokości 16th Street znajdują się Chelsea Market.
Koniecznie trzeba tam zajrzeć. Jest to jedno z modniejszych miejsc. Mieści się w dawnym budynku firmy Nabisco – National Biscuit Company, która produkuje znane ciasteczka Oreo.
Oryginalne wnętrze. W środku znajdują się drobne sklepiki i knajpki. Piękne oświetlenie dodaje wyjątkowego klimatu. Ponoć to właśnie tu można zjeść najsmaczniejszego homara w mieście . Potwierdzam był pyszny, nie wiem czy najlepszy w Nowym Jorku, ale bardzo smaczny.
Po pysznym lunchu poszłyśmy 9th Avenue w stronę Bleecker Street (Greenwich Village). Na Bleecker Street Michale Jacobs jako pierwszy otworzył swój butik. Teraz swoje sklepy mają prawie wszyscy znaczący projektanci. Tu również znajduje się Magnolia Bakery, cukiernia w której można kupić babeczki znane między innymi z filmu “Sex w wielkim mieście”.
Osobiście uważam, że nie są warte swojej ceny (4 USD za jedną babeczkę). Są to zwykłe babeczki, na których na górze jest nałożony tłusty krem, w różnych kolorach. Miejsce jest znane. Tak więc poszłyśmy i kupiłyśmy i zjadłyśmy, a właściwie spróbowałyśmy. Przyznaje są ładne i wyglądają apetycznie. Szkoda, że nie smakują tak jak wyglądają.
Na następnym skrzyżowaniu, na Perry Street znajduje się dom Carrie Bradshaw, głównej bohaterki serialu „Sex w wielkim mieście”. Mimo iż od dawna nie ma nowych odcinków wiele fanek serialu przychodzi właśnie w to miejsce. Przepiękna okolica – piękne kamienice,, dużo zieleni, nietypowa architektura.
Idąc dalej niedaleko od Bleecker Street, w samym środku Greenwich Village zbiega się siedem ulic i tworzy plac nazwany imieniem Philipa Sheridana, bohatera wojny secesyjnej. Jego pomnik stoi w położonym tuż obok Christopher Park.
To właśnie tu w 1863 roku miały miejsce rozruchy, w trakcie których zbuntowany tłum chciał dokonać linczu na wyzwolonych niewolnikach. Ponad 100 lat później w tym samym miejscu były kolejne rozruchy – w Stonewall Inn. Był to bar dla gejów, który przetrwał dzięki opłacaniu policji. 28 czerwca 1969 roku geje zbuntowali się i stoczyli walkę z policją. Od tamtej pory Stonewall Inn jest symbolem walki o prawa gejów.
Stąd spacerkiem poszłyśmy na Bedford Street. Na skrzyżowaniu ulic Grove i Bedford stoi ten oto budynek. Jest mi on znany z filmu „Życie od kuchni” (No Reservations) z Catherine Zeta-Jones i Aaronem Eckhartem. To tu mieściło się Nick and Zoe’s Bistro. Jednak większości osób miejsce to jest znane z serialu „Przyjaciele”. Na mapie można pod tym adresem znaleźć Friends Apartment Building.
Na tej samej ulicy, dwie przecznice dalej, pod dość nietypowym numerem 75 ½ znajduje się najwęższy dom w Nowym Jorku. Ma szerokość 2,9m. Został zbudowany w 1893 roku. Mieszkał tu między innymi znany aktor Cary Grant.
Odwiedzając po drodze Cafe Wha? i Caffe Reggio, gdzie zatrzymałyśmy się na kawę dotarłyśmy do Washington Square Park. Miejsce znane fanom filmu „Kiedy Harry poznał Sally”. To właśnie tu, pod łukiem Sally wysadziła Harrego po długiej podróży do Nowego Jorku. Tu rozpoczyna bieg Piata Aleja. Kiedyś był tu cmentarz dla bezimiennych, głównie ofiar epidemii. Później był tu plac ćwiczebny dla wojska. Obecnie jest to park w dzielnicy studenckiej.
Wokół znajdują się budynki NYU – New York University.
W 1889 roku z okazji zaprzysiężenia Georga Washingtona wzniesiono tu Łuk Triumfalny. Tuż obok znajduje się fontanna. Wokół niej gromadzą się artyści i muzycy, a w zachodniej części parku znajdują się stoliki szachowe.
Kolejny punkt naszej wycieczki to SOHO – Prince St, Greene St, Broom Street, Spring Street, czyli największe skupisko budynków o konstrukcji żeliwa (Cast-Iron District). W XIX wieku żeliwo było było tańsze od kamienia, czy cegły. Stanowiło amerykańską innowację architektoniczną. Wspaniały klimat, przepiękne budynki i ich elewacje.
Na skrzyżowaniu Broome St i Broadway znajduje się Haughwout Building. Został zbudowany dla firmy E.V. Haughwouta, producenta porcelany i szkła. Powstał 1857 roku jako elegancki dom towarowy. Tu po raz pierwszy zainstalowano windę firmy Otis.
Idąc do Little Italy przeszłyśmy obok 240 Centre Street (pomiędzy Broome & Grand Street). Budynek został wybudowany w latach 1905-1909. Kiedyś (w latach 1909-1973) była to komenda policji, główna siedziba New York City Police. W 1988 roku budynek został przerobiony budynek mieszkalny, a właściwie na luksusową rezydencję. Obecnie jest to jeden z lepszych adresów w Nowym Jorku. Mieszkania, a właściwie apartamenty mają powierzchnię od 100 m2 do ponad 550 m2.
Little Italy to mała dzielnica, która skupia się wokół kilku ulic wokół Mulberry Street. To właśnie tu mieszkał z matką Robert De Niro i to właśnie Mulberry była planem zdjęciowym do filmu „Ulice nędzy” Martina Scorsese i III części Ojca Chrzestnego.
Warto przyjść tu coś zjeść. W tutejszych sklepach można dostać oryginalne włoskie produkty.
Obecnie chyba największa dzielnicą zajmowaną przez imigrantów jest Chinatown. Szacuje się, ze mieszka tu około 100 tys. osób pochodzenia chińskiego.
Dookoła widać kolorowe szyldy z chińskimi napisami. W sklepach można kupić przeróżne rzeczy. Jest tu masa restauracji i straganów. Na straganach można kupić absolutnie wszystko.
Mając jeszcze sporo czasu zdecydowałyśmy pójść dalej, aż do ratusza. Po drodze przeszłyśmy przez United States District Court. Tu mieści się większość sądów. Na zdjęciu poniżej Budynek Sądu Najwyższego (Supreme Courthouse). Jeżeli akcja jakiegoś filmu dzieje się w nowojorskim sądzie to zazwyczaj na tych wspaniałych schodach. Tak było na przykłada w filmie „Pozew o miłość” z Julianne Moore i Piercem Brosnanem.
Tuż obok znajduje się zbudowany w 1914 Municipal Building. Mieszczą się tu biura administracji miejskiej oraz sala ślubów.
Natomiast najstarszy amerykański ratusz (New York City Hall), zbudowany w 1812 roku, jest położony w parku na przeciwko Mostu Brooklińskiego. Wciąż pełni swoje funkcje – jest między innymi siedzibą burmistrza Nowego Jorku. Stanowisko burmistrza Nowego Jorku to bardzo odpowiedzialna funkcja. Osoba piastująca tą funkcję podejmuje decyzje wpływające na życie ponad 8 mln osób. To prawie jak premier lub prezydent jakiegoś mniejszego państwa.
Zaledwie 10 minut drogi od ratusza i znalazłyśmy się w przy Kościele Świętej Trójcy Trinity Church. Sam kościół zbudowano w 1698 roku. Królowa Anna ofiarowała parcelę pod budowę pomiędzy ulicami Fulton i Church. Spory jej fragment w 1754 roku przekazano King’s College – pierwszemu nowojorskiemu uniwersytetowi, który później przekształcił się w Uniwersytet Columbia i przeniósł się na północny Manhattan. Budowę w 1698 roku sfinansowano z podatku, który płacili wszyscy mieszkańcy Nowego Jorku. Do dziś parafia kościoła Świętej Trójcy jest jedną z najbogatszych na świecie. Dochody czerpie z dzierżawy gruntów i przekazuje je na cele charytatywne. Kościół spłonął w 1776 roku podczas wielkiego pożaru. Odbudowany kościół poświęcono w 1790 roku i istniał do 1839 roku, kiedy to zawalił się po śnieżycy. Wtedy też rozpoczęto budowę trzeciego, obecnie istniejącego kościoła Świętej Trójcy. Kościół jest zbudowany z piaskowca. Został zaprojektowany przez Richarda Upjohna.
Przy kościele znajduje się cmentarz, a na nim są pochowane znane osobistości. Niektóre z nazwisk na nagrobkach: Robert Fulton, który stworzył pierwsze regularne połączenie promowe w Nowym Jorku, William Bradford – jeden z pierwszych wydawców nowojorskich gazet, czy Aleksander Hamilton – współautor amerykańskiej konstytucji i pierwszy sekretarz skarbu. Uważany za ojca założyciela Stanów Zjednoczonych, a także Wall Street. Wierzył, ze źródłem bogactwa Ameryki będą nie plantacje i farmy lecz manufaktury i fabryki. Nie niewolnicy lecz imigranci. Był przekonany, ze inwestycje i operacje bankowe zdecydują o potędze Stanów Zjednoczonych. Poza tym poeci, pisarze i artyści, kupcy i bankierzy. Kiedyś każdy, kto chciał się liczyć w Nowym Jorku musiał się pokazywać w Kościele Świętej Trójcy. Ci, którzy osiągnęli sukces, po śmierci trafiali na cmentarz przy kościele.
Na wprost kościoła biegnie ulica, która jest zamknięta dla ruchu samochodowego, wybrukowana kostką z szarego kamienia. To Wall Street. W nawierzchni jezdni znajdują się kawałki drewna. Są to wciśnięte w nawierzchnię fragmenty belek, pozostałość po murze obronnym z 1652 roku na polecenie gubernatora Petera Stuyvesanta.
Mur wzniesiono w poprzek wyspy (od East River do rzeki Hudson). Słowo mur jest tu trochę przesadzone. Powiedziałabym raczej płot z drewnianych pali. Mur miał niecały kilometr długości i 4 metry wysokości. Manhattan nie pozostał długo w rękach Holendrów. W sierpniu 1664 roku do brzegów Manhattanu przybyła angielska flotylla. Zarządzający wyspą (ówczesny gubernator) Peter Stuyvesant nie próbował stawiać oporu. Akt Kapitulacji podpisano 5 września 1664 roku. Największa zmianą po inwazji Anglików była zmiana nazwy miasta z New Amsterdam na New York, na cześć księcia Yorku, który sfinansował wyprawę Anglików1). Stało się to dwa dni po podpisaniu kapitulacji – 29 sierpnia 1664r. W 1698 roku mur został rozebrany, a ulicę która biegła wzdłuż muru nazwano Wall Street.
Idąc Wall Street od Trinity Church, po prawej stronie zobaczymy budynek giełdy NYSE (New York Stock Exchange).
Na przeciwko giełdy stoi budynek Federal Hall to pierwszy ratusz. W 1765 roku to właśnie tu przedstawiciele 9 spośród 13 istniejących wtedy stanów postanowili odmówić płacenia podatków nakładanych na kolonię przez Anglię. Był to pierwszy krok ku wolności. W 1776 roku doprowadziło to do ogłoszenia Deklaracji Niepodległości, który okazał się początkiem rewolucji amerykańskiej.
W marcu 1789 roku w Federal Hall zebrał się I Amerykański Kongres, który przyjął konstytucję i deklarację praw obywatelskich i który powołał I Rząd ad Niepodległej Republiki. 30.04.1789 roku na balkonie gmachu zaprzysiężono prezydenta Stanów Zjednoczonych – Jerzego Waszyngtona. Z tym zaprzysiężeniem wiąże się pewna historia – przed złożeniem przysięgi okazało się, ze w całym budynku nie ma biblii. Rozpoczęto poszukiwania. Biblię znaleziono w pobliskiej tawernie. Balkonu już nie ma. Budynek przebudowano, ale na pamiątkę tamtych wydarzeń na wysokości balkonu, na którym zaprzysiężono Waszyngtona, ustawiono jego pomnik.
Federal Hall był siedzibą Głównego Urzędu Celnego, Rezerwy Federalnej, a także oddziałem Departamentu Skarbu. Obecnie jest tam muzeum.
Dalej poszłyśmy przez William Street, aż do Beaver Street, gdzie znajduje się Delmonico’s – sławna i bardzo luksusowa restauracja. Była to pierwsza restauracja, w której można było zjeść wykwintny obiad. Otwarta w 1837 roku. Ponoć gościła wszystkich prezydentów począwszy od Lincolna. W tym miejscu spotykają maklerzy, bankierzy i znane osobistości. Raczej się tu bywa niż przychodzi zaspokoić głód 🙂
Podążając dalej William Street doszłyśmy do India House. W 1870 roku mieściła się tu giełda bawełny – New York Cotton Exchange. Od 1914 roku swoją siedzibę ma tu prywatny klub. Budynek jest również znany z tego, ze był scenografią w filmie „Kate & Leopold” z Meg Ryan i Hugh Jackmanem.
Jest położony przy Hanover Square, na skrzyżowaniu z Pearl Street. Idać dalej Pearl St po kilku minutach doszłyśmy do innego znanego miejsca – Fraunces Tavern Museum, czyli najstarszego domu na Manhattanie. Był on centrum życia towarzyskiego w XVIII wieku.
Budynek powstał w 1719 roku. Pierwszym właścicielem był zięć burmistrza Nowego Jorku. W 1762 roku jego spadkobiercy sprzedali budynek Samuelowi Frauncesowi, który otworzył w nim tawernę Queen’s Head. W 1783 roku gościł tu również pierwszy amerykański prezydent Jerzy Waszyngton. Mieściło się tu również Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Skarbu. Obecnie jest tu muzeum restauracja o nazwie Porterhouse at Fraunces Tavern. Jej wnętrze można obejrzeć w filmie „Dwa tygodnie na miłość” z Sandrą Bullock i Hugh Grantem.
Na koniec odwiedziłyśmy Fulton Market. Dawny portowy deptak prowadzący do portu, z którego jest piękny widok na Brooklyn Bridge. Przy wejściu do portu, na rogu Fulton Street i Pearl Street stoi biała, 18 metrowa latarnia morska. Jest to pomnik poświęcony pamięci tych, którzy zginęli w katastrofie Titanica.
Męczący dzień, ale pełen wrażeń. Nasz spacer zaczęłyśmy o 10:00 rano, skończyłyśmy o 17:00.
Zobacz również: Brooklyn, jedna z pięciu dzielnic Nowego Jorku, Miejsca, które warto odwiedzić będąc w Nowym Jorku oraz Jesień w Central Parku