Oxford

Wielkanoc w Oxfordzie

Dziś Wielkanoc. Mieliśmy nadzieję pospać, ale niestety perspektywa zajączkowych prezentów obudziła dzieci i tak od rana byliśmy na nogach.
Poszliśmy na wielkanocne śniadanie. Z braku jajka na twardo podzieliliśmy się sadzonym i zasiedliśmy do stołu. Ponieważ trochę nam to zajęło po powrocie do pokoju przez okno wpadło piękne słońce. Dziś temperatura wzrosła do 11 stopni i zapowiadał się piękny dzień. Na spokojnie uzupełniłam wczorajszy wpis i ruszyliśmy na wycieczkę. Poddaliśmy się pomysłowi męża i pojechaliśmy do Oxfordu.

Samo miasto jest najbardziej znane jako siedziba słynnego University of Oxford, założonego w połowie XII wieku, który jest najstarszym uniwersytetem w krajach anglojęzycznych. University of Oxford obok University of Cambridge jest najbardziej renomowaną uczelnią w Wielkiej Brytanii, wysoko cenioną w Europie oraz na świecie. Stale zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce wszelkich światowych rankingów uczelni wyższych, tak w klasyfikacji ogólnej, jak i w poszczególnych dziedzinach nauki.
Pojechaliśmy więc zwiedzić zarówno miasto jak i uczelnie i campusy. Do tej pory myślałam, żetu mieści się tylko jedna uczelnia. Natomiast tu jest masa różnych uniwersytetów. Niektórych niewolno zwiedzać.

Architektura wspaniała. Wszystko zadbane i czysto. To marzenie każdego studenta. Odwiedzając takie miejsca po cichu czuję się żal, że w Polsce nie ma takich uczelni. Oczywiście wiadomo to są setki lat i tradycji, ale jednak żal.
Spędziliśmy miło czas spacerując, a pogoda była wspaniała.
Miasto jest też znane z tego, że mieszkał tu Tolkien, a także z tego, że niektóre zabudowania „grały” w filmie Harry Potter. Spacerując zastanawialiśmy się, które z uliczek były ulicą Pokątną.


W atmosferze lat studenckich, ciągle młodzi, a jednak z dziećmi zjedliśmy obiad i wróciliśmy do Londynu.

Po drodze pomyśleliśmy, żeby zrobić niespodziankę chłopcom i pojechać obejrzeć stadion Emirates, stadion Arsenalu. Swoją drogą co za miasto! Mają aż pięć drużyn pierwszoligowych i grających w Lidze Mistrzów.

Niestety nie mieliśmy szansy zwiedzić stadionu, bilety na wycieczki są wysprzedane do połowy kwietnia, więc jeśli ktoś planuję takową to w bilety trzeba się zaopatrzyć wcześniej. Ale warto było! Dla miny synka, który niczego się nie spodziewał, wysiadł z auta i zobaczył…..
Po tym nie pozostało nam nic innego jak wrócić do hotelu.
Jutro o 13:00 musimy być na lotnisku, więc za dużo nie zobaczymy, ale może zdążymy jeszcze raz wybrać się na Baker Street, tym razem do Sherlocka Holmesa.

Gosia

O tej wersjiGosia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *