Le Campacce Regello

Mieszkamy w krainie oliwy

Dziś sobota 27 lipca, zaczynamy wakacje we Włoszech, dwa tygodnie, dwa domy. Jadąc autostradą A1 z Florencji do Rzymu jest zjazd na Figline Valdarno. W zeszłym roku zjechaliśmy tu i pojechaliśmy w prawo – do Chianti. W tym roku w tej samej miejscowości skręciliśmy w lewo do naszego domu w miejscowości Donnini, 25km na południe od Florencji. Jak się później dowiedzieliśmy od zarządcy nasze posiadłości, przyjechaliśmy do krainy oliwy. Rzeczywiście wzgórza z drzewami oliwnymi są wszędzie gdzie spojrzeć. Dotarliśmy na miejsce w około godziny 17:00. Pół godziny później przyjechali nasi znajomi, z którymi spędzamy tegoroczny urlop. Powitała nas Carla i jej mąż, którzy są zarządcami tej posiadłości. Oprócz nas mieszkają tu również liczna rodzina francuska.

Dom jest duży i przestronny. Wchodzi się przez kuchnię, potem jest salon i trzy sypialnie oraz dwie łazienki. Wszystkie dzieci mieszkają razem w jednym pokoju.

Kiedy rozlokowaliśmy się po pokojach i zapłaciliśmy za dom pojechaliśmy na zakupy do marketu, bo w niedzielę sklepy są tu pozamykane. Wróciliśmy obładowani torbami ze wspaniałym jedzeniem, napojami i alkoholem: ravioli, wędliny, sery, owoce, warzywa, wina i oczywiście Prosecco. Po zakupach pojechaliśmy na obiad. Dzieci z radością zjadły pizze, dorośli również. Ja się wyłamałam i zjadłam pastę. Po obiedzie nie wiem jak dzieci znalazły jeszcze miejsce na lody. Do domu wróciliśmy zmęczeni i zadowoleni, że zaczynamy nasz tu pobyt.

Co do jedzenia to zapomnieliśmy, że tu w Toskanii nie soli się chleba, co skutecznie zniechęca mnie do jedzenia pieczywa. Niesolone pieczywo to podobno pozostałość znienawidzonego podatku solnego nałożonego przez Państwo Kościelne. Inne wyjaśnienie jest takie, że klasyczny toskański chleb jest niesolony, tak aby dobrze komponował się ze słonymi i wyrazistymi owczymi serami pecorino toscano, czy lokalnymi wędlinami: wieprzową szynką prosciutto toscano. Niezależnie od tłumaczenia nie jest on jadalny, chyba, że umoczony w oliwie i posolony na talerzyku.

Gosia

O tej wersjiGosia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *